#Reprezentant ST – Wiktoria Orzechowska
Kolejny miesiąc przynosi nam kolejną sylwetkę reprezentanta ST.
Wiktoria Orzechowska zaczęła swoją przygodę ze Studiem Teatr prawie dwa lata temu, choć z niektórymi z nas zna się o wiele dłużej, dzięki konkursom recytatorskim. 🙂
...
Motto:
"Choćby Ci na drodze do wytkniętego celu
Waliły się kłody pod nogi,
A ciernie raniły stopy,
Nie ustawaj!
Tylko wytrwałość czyni ludzi wielkimi.
Cofanie się z drogi jest cechą słabych.”
Odkąd pamiętam, mam w życiu jeden cel. Pomimo przeciwności losu ciągle staram się do niego dotrzeć. Nie lubię poprzestawać na tym co już wypracowałam.
Po pierwszym spektaklu w Pałacu Młodzieży moja wychowawczyni (P. Agnieszka Cieślicka) wręczyła mi książkę z tą właśnie sentencją, która niejednokrotnie pomogła mi w chwilach zwątpienia.
Inną zasadą, którą się kieruję w życiu to „Traktuj innych tak, jak Ty byś chciał być traktowany”. Chyba nie trzeba jej wyjaśniać. 🙂
Co robię na co dzień?
Studiuję. Uwielbiam malować, rysować, szkicować… nie ważne czy to kartka, płótno, ściana, ubrania lub skóra. Oprócz tego uczęszczam na zajęcia wokalne, taneczne, teatralne i gram na gitarze. Bardzo lubię origami. Można powiedzieć, że jestem duszą artystyczną 🙂 Te wszystkie zajęcia pomagają mi w dotarciu do celu, jakim jest zostanie aktorką. Może to tylko marzenie, ale one przecież są po to, aby je realizować 🙂
Dlaczego teatr?
Wiele osób zadaje mi to pytanie. Już we wczesnym dzieciństwie pojawiały się takie nieświadome zabawy teatralne, wcielanie się w różne postaci czy zabawa głosem.
Ostatnio żartuję sobie, że mam dwie opcje: wyląduję w psychiatryku albo zostanę aktorką 😉 Najlepszą odpowiedzią na to pytanie będzie opis mojego debiutu scenicznego.
Bardzo się bałam, po raz pierwszy w życiu poczułam co to znaczy mieć nogi jak
z waty. Kiedy weszłam na scenę, strach minął. Nagle zapomniałam, że jutro mam kartkówkę z matematyki, dyktando z polskiego i sprawdzian z historii. Poczułam taki błogi stan… uświadomiłam sobie, że to nic strasznego, że to jest piękne. Wszystkie pary oczu były zwrócone na mnie, każdy mój ruch miał znaczenie.
Kocham Teatr za to, że tu wszystko jest możliwe. Mogę spowodować, że widz przejmie moje emocje, zapomni o troskach dnia codziennego.. To jest naprawdę niezwykłe.
Skąd pomysł na konkursy?
Tak naprawdę to w niewielu konkursach brałam udział. Od zawsze pasjonował mnie Teatr, recytacja przyszła z czasem. Na pewno zaczęło się, jak trafiłam do Pani Iwony Mirońskiej Gargas, to ona wprowadziła mnie w ten świat.
...ważny dla mnie autor, poeta, prozaik.
Nie mam ulubionego autora. Lubię twórczość, która do mnie przemawia. Czytam naprawdę różne dzieła, nie patrzę na to, co modne.
- - Rozmowa z dnia 16.03.2017 r. - -
Sukcesy:
Myślę, że moimi sukcesami są wszystkie moje spektakle. Te wzorowe
i improwizowane, każdy dużo wniósł do mojego życia. Na scenie zadebiutowałam
w 2010 r w przedstawieniu pt. „Nie ma tego złego”- grałam Małgosię z bajki „Jaś
i Małgosia”. Od tego momentu minęło 7 lat, w tym czasie miałam jeszcze 14 premier i niezliczoną już ilość spektakli.
2010 r. - „Nie ma tego złego”
2011 r. - „Chaotyczne odwiedziny”
2012 r. - „Królewna Śnieżka”
2012 r. - „Kopciuszek na wesoło”
2013 r. - „Kabarety, kabarety”
2013 r. - „Sen nocy letniej”
2014 r. - „Narzeczona dla Pulcinelli”
2014 r. - „Veritas tempore”
2015 r. - „Sejm Kobiet”
2015 r. - „Wyspa Piotrusia Pana”
2015 r. - „Wprawki Szekspirowskie”
2015 r. - „Kopciuszek”
2016 r. - "Świadkowie albo Nasza mała stabilizacja"
2016 r. - „Mikołaj Święty wiezie prezenty”
2016 r. - „Opowieść zimowa”
2016 r. - „Kot w butach”
Pierwsze 6 i ostatnie 4 spektakle reżyserowała Pani Iwona Faj; wszytkie pozostałe, poza jednym - "Nasza mała stabilizacja" którego reżyserem była Pani Katarzyna Szyngiera - Pan Marcel Mroczek.
Oprócz tego:
2015 r. - Laureat w przeglądzie wojewódzkim „Amatorskich Zespołów Teatralnych”
kliknij w zdjęcie aby przejść do galerii