#Recytator_ST – Kamila Kierczuk

Nie bój się perfekcji - nigdy jej nie osiągniesz
- Salvador Dali

wybrałam te słowa jako swoje motto ponieważ przez bardzo długi czas to dążenie do perfekcji, szczególnie w rysowaniu, czy malowaniu, zatrzymywało mnie i blokowało w procesie twórczym. Bałam się, że mi nie wyjdzie i kiedy usłyszałam ten cytat to stwierdziłam, że to wspaniałe podejście, a że powiedział to Dali, którego uważam za niesamowitego artystę, to już w ogóle stwierdziłam, że musi to mieć sens.

 

 

Czym zajmujesz się na co dzień?

Na co dzień studiuję architekturę wnętrz na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Chociaż konsumuje to większość mojego czasu, to staram się też codziennie obejrzeć jakiś film lub ugotować sobie coś, czego wcześniej nie próbowałam.

Jakie masz plany na przyszłość?

W najbliższej przyszłości chciałabym wyjechać do Niemiec na program Erasmus+ i tam skończyć studiowanie architektury wnętrz oraz osiedlić się w Berlinie. Marzy mi się także studiowanie scenografii i praca w teatrze, czy w filmie, a że jest to cel, którego nie chcę sobie odpuścić to sądzę, że poświęcę na to kilka ładnych lat swojej przyszłości. Przyznam jednak szczerze, że takim najprostszym, najbardziej przyziemnym planem jest posiadanie własnego mieszkania, które będę mogła sama udekorować, a co najważniejsze; mieć w nim kota. 🙂

 

 

Za co cenisz sobie możliwość wyjścia na scenę? Dlaczego to dla Ciebie takie ważne?

Możliwość wyjścia na scenę cenię sobie głównie za to, że chociaż na kilka chwil daje mi to szansę na bycie kimś innym, albo nawet lepszą, lub gorszą wersją siebie. Szalenie podoba mi się fakt, że każdy występ, nawet w salonie przed gośćmi, jest dla mnie przełamaniem jakiejś wewnętrznej granicy, a to z kolei jest dla mnie niezmiernie ważne, bo daje mi to odwagę i doświadczenie, które mogę zaaplikować w życiu codziennym, w kontaktach międzyludzkich, a nie tylko podczas kolejnego występu. Wyjście na scenę cenię sobie również za to, że pokazuje mi ono jaki postęp zrobiłam w wielu dziedzinach, od takich bardziej technicznych jak dykcja i ogólna poprawność wymowy, poprzez odwagę by mówić głośno, do akceptacji własnego ciała oraz głosu, i tego, że jest to moje narzędzie na scenie. Chociaż jestem osobą mało atencyjną, to muszę wyznać, że jednym z powodów, dla których tak bardzo lubię występować jest właśnie tych kilka minut, kiedy wszystkie oczy są zwrócone na mnie. Zdaję sobie sprawę, że może to brzmieć niezmiernie próżnie, jednak daje mi to zastrzyk adrenaliny, który na długi czas wprawia mnie w dobry nastrój.

 

 

Skąd pomysł na konkursy recytatorskie?

Pomysł wywiódł się tak naprawdę z tęsknoty za teatrem oraz za występowaniem. Kiedy szłam na studia nie zdawałam sobie sprawy jak ważną część mojego życia zostawiam za sobą. Po pierwszym semestrze zajęć uświadomiłam sobie jak bardzo brakuje mi recytacji i przygotowań do egzaminów aktorskich; dopiero wtedy dotarło do mnie w jak dużym stopniu teatr stał się integralną częścią mojej tygodniowej rutyny przez trzy lata liceum. Podczas naszej rozmowy Pani Gargas podsunęła mi pomysł z konkursem, który miał się odbyć za swa miesiące, a ja bez chwili zastanowienia odparłam, że z wielką przyjemnością.

 

 

Czy jest konkurs recytatorski, który uważasz za wyjątkowy?

Zdecydowanie! Mój pierwszy konkurs, czyli ten, który odbył się w marcu 2021 roku zdecydowanie zapadnie mi w pamięć na zawsze. Nie tylko ze względu na moją zabawną wpadkę z “pomyłką” tekstu, ale również przez atmosferę jaka panowała wtedy na konkursie. Było to dla mnie coś bardzo nieoczekiwanego, spodziewałam się wrogich spojrzeń i szyderczych uśmiechów. Okazało się jednak, że wszyscy byli pełni wsparcia dla swoich współzawodników, czuć było, że wszyscy jesteśmy tam nie dlatego, że lubimy konkurować, ale dlatego, że lubimy recytować i to jest najważniejsze. Dobre rady, jak i konstruktywna krytyka jurorek również były czymś absolutnie wspaniałym i napełniły mnie dobrą energią na bardzo długi czas. Konkurs ten zawsze będzie dla mnie wyjątkowy, bo w mojej głowie zapisał się jako przepiękny obraz naszej szczecińskiej społeczności artystycznej.

 

 

Czy masz ulubionego autora/autorkę? Za co jego/ją cenisz?

Moją ulubioną autorką jest Carrie Fisher, która grała ikoniczną Księżniczkę Leię w “Gwiezdnych Wojnach”. Cenię ją bardzo, ponieważ nie znam innej autorki lub autora, który w tak otwarty, ale też zręczny sposób potrafił opowiadać o swojej traumie, o swoich problemach i uczuciach w sposób, który nie przytłacza odbiorcy; wręcz przeciwnie - każda książka Carrie jest niezmiernie zabawna. Wydaje mi się, że balans między tragedią, a komedią i umiejętność przekuwania własnego bólu w utwory, które rozbawiają, ale także pomagają czytelnikom jest tym, co czyni książki Carrie Fisher tak bliskie mojemu sercu. Mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że jest to jedyna autorka, która miała ogromny wpływ na moje życie, kiedy była tu jeszcze z nami, a nie w odległej galaktyce.

 

-- na pytania Andżeliki Felczak odpowiadała w dniu 08.04.2021 r. --

Sukcesy

2020 r.
- Trzeci etap egzaminów do AT Warszawa
- Rozpoczęcie nauki w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie

 

2021 r.
- Wyróżnienie w kategorii dorosłych na finałach 66. OKR w Ostrołęce